I po koko…jest spoko

Tak jak obiecałem, po zakończeniu Euro 2012 czas na kilka refleksji… ostatnich.

Co by nie powiedzieć, możemy wszyscy cieszyć się ze wspólnego sukcesu. Tej radości nie zburzy nawet fakt, że jak policzyły mądre głowy, globaline każdego z nas  euro kosztowało nieco ponad 600 euro. Mimo to, inwestycja się zasadniczo opłaciła, przy czym słowo „zasadniczo” jest tutaj bardzo ważne. Można zatem wypunktować… Ten swoisty ranking nie będzie ułożony specjalnie hierarchicznie, raczej przypadkowo…

1. Odnotowaliśmy widoczny postęp w rozwoju infrastruktury komunikacyjnej. Co prawda niektóre drogi, zwłaszcza te budowane na ostatnią chwile trzeba poprawić, ale grunt, że są. Nawet jeśli PKP razem z całą gamą spółek i podwykonawców nie wyrobiła się z dworcami, to wiele inwestycji jest rozpoczętych, co daje nadzieje na ich zakończenie, mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości.

2. Zniknęły na chwile nudzące wszystkich polityczne kłótnie, choć już w dzień po meczu finałowym, opozycja tradycyjnie krytykowała rząd. Cóż-taka rola opozycji.

3. Czas mistrzostw stworzył niepowtarzalną okazję promocji Polski jako kraju turystycznie atrakcyjnego. Nawet dziennikarze podobno prestiżowej BBC musieli przyznać, że ich reportaż o Polsce jako kraju dzikich ludzi mocno mijał się z prawdą.

4. Doszło do sympatycznego zbliżenia między Polakami, a przedstawicielami innych narodów, zwłaszcza Ukrainy. Nawet jeśli podróżujący po Ukrainie kierowcy nadal będą musieli borykać się z wziętymi z księżyca mandatami, to udowodniliśmy sobie i Europie, że Plaków stać na to, aby coś zrobić razem.  Przy okazji pokazaliśmy ludziom, że nie jesteśmy jakimiś gnuśnymi, zaściankowymi gburami, ale ludźmi gościnnymi i otwartymi.

5. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że wpompowywanie kolejnych niebagatelnych sum w polską piłkę nijak przekłada się na wyniki. Nawet jeżeli niewiele z tego wyniknie, to przynajmniej nikt zdrowo myślący nie ma co do tego wątpliwości. Przy okazji udało nam się wyzwolić z patriotyzmu, który sławi jedynie nasze wojenne zmagania, ofiary polskiego żołnierza i inne wojenne okazje.

6. Okazało się, że stać nas na zorganizowanie dużej imprezy o międzynarodowym zasięgu. Okazało się, że jeśli tylko chcemy, stać nas na to, aby dobrze zgrać różne służby, jeśli tylko znajdzie się ku temu ważny powód.

To tylko sześć powodów z których możemy być z siebie dumni. Pokazaliśmy, że stać nas nie tylko na zwycięstwo pod Wiedniem (kiedy to było?), ale że również w czasie pokoju stać nas, aby zrobić coś konstruktywnego.