Polska żegna dziś premiera Tadeusza Mazowieckiego. Bez znaczenia, czy zgadzaliđmy się z decyzjami Zmarłego. Jedno jest pewne – odszedł Człowiek.
Z wielkim wzruszeniem wysłuchałem dziś słów wnuczek Mazowieckiego. „Dziękujemy, że w tym wszystkim znalazłeś czas, aby być naszym dziadkiem – powiedziały. Będzie brakowało nam wspólnych obiadów, w których nie mogło zabraknąć zupy, wszystkich słów ułożonych w scrabble, wspólnie rozegranych robrów w brydża i kibicowania polskiej reprezentacji, widoku ciebie podlewającego ogródek i zapachu papierosów w garażu, który świadczył o twojej obecności. Dziękujemy, że byłeś z nami.”
Ciąg afer do których zdążyliśmy się przyzwyczaić, odczłowieczyły naszych polityków. Sprawiły, że patrzymy na nich przez pryzmat polityki, tak nieraz miernej.
Ludzie opowiadali o Mazowieckim różne rzeczy. Że się dorobił, że miał sporo pieniędzy. Mało kto zwrócił uwagę, że od czasu, keidy ukradli mu samochód, warszawiacy mogli go spotkać w autobusie. Nie miał ochrony, ani jakiś specjalnych przywilejów.
Na życiorysy i obszerne biografie pierwszego premiera III Rzeczpospolitej przyjdzie czas.
Odszedł Człowiek przez duże „C”.
Dzień Zaduszny, Wszystkich Świętych -dni, które mówią i o śmierci i życiu.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.